Artykuł 6

Artykuły  » Michała Górnego » Artykuł 6

Michał Górny

 

Złoto w starożytnym Egipcie.

 

 

Historia wydobycia i używania metali w starożytnym Egipcie należy do swego rodzaju ewenementów, wychodzi bowiem, po za utarte schematy i tradycyjnie stosowane podziały etapów ludzkości. Najczęściej stosowany rozdział, Duńczyka Christiana Jurgensena Thomsa, dzielący dzieje ludzkości odpowiednio na epokę kamienia, brązu i żelaza, do egipskiej cywilizacji dopasować możemy jedynie umownie. Jednym z powodów było stosowanie krzemienia jako materiału, aż do czasów hellenistycznych – jeszcze w VI wieku p.n.e. do produkcji grotów strzał używano właśnie krzemieni.  Żelazo natomiast na stałe pojawiło się dopiero w czasach perskich. Nie należy jednak uważać, iż metale w Egipcie nie były w użyciu  wcześniej – znano i używano takich surowców jak miedź, srebro czy właśnie złoto.

Złoto w Egipcie znane było już w czasach predynastycznych i miało szczególny, niemal boski status. Według tekstów o charakterze religijnym, ciała bogów stworzone były ze złota, kości zaś ze srebra. .Także król, jako syn boga Re, powinien jaśnieć niczym słońce na niebie. W związku z tym posiadał złote diademy, pektorały, naszyjniki, stroje dekorowane złotem, przepaski, pierścionki, bransolety, i złote sandały. Złoto służyło także jako sposób nagradzania – zasłużeni urzędnicy otrzymywali złote naszyjniki, a wojskowi Order Złotej Muchy.

Egipt z punktu widzenia geografii i geologii, był szczególnie obdarzony złotym kruszcem. Występuje tam pod dwoma postaciami – naturalnych żył złota, oraz w złotonośnych piaskach, jako okruchy. Nie był to oczywiście czysty metal – występuje z domieszkami, między innymi srebra i miedzi. Popularny zwłaszcza stop złota ze srebrem zwany z grecka elektronem. Jest to stop występujący zarówno w naturze jak i jako twór sztuczny. O tym, że go ceniono świadczy fakt, iż według starożytnych tekstów król asyryjski Assurbanipal wywiózł z Egiptu jako łup wojenny dwie elektronowe blachy służącą do obicia obelisków. Miały one ważyć 2500 talentów, aczkolwiek niektórzy naukowcy uważają, iż nie było to blachy a obeliski o wys. 7 metrów, wykonane z całości z elektronu. Surowiec ten wydobywany był w tych samym rejonach, co czyste złoto. Ze względu na jego twardość stosowany był zazwyczaj w jubilerstwie.

Złoto, mimo trudności z wydobyciem wydobywano na tyle powszechnie, że jego wartość względem srebra była dużo niższa niż w innych krajach. Do XII dynastii srebro uchodziło za metal droższy od złota, dopiero wzrost importu tego pierwszego doprowadził do ustalenia w czasach Nowego Państwa stosunku srebra do złota 2:1. Wyrównał się zaś do poziomu spotykanego w innych krajach, czyli 13:1 dopiero w czasach ptolemejskich.

Podstawową trudnością wydobywania złota był notoryczny brak wody na terenach złotonośnych. Brak wody zbierał żniwo wśród ludzi należących do ekspedycji wydobywczych, przykładowo, gdy za rządów Ramzesa IV wyruszyła do Wadi Hammamat ekspedycja po kamień, spośród 8361 członków wyprawy śmierć poniosło przeszło 900. Nie wiemy ile osób zginęło podczas drogi powrotnej. Jedynym rozwiązaniem były studnie kopane na trasach prowadzących do kopalń złota. Był to na tyle istotny problem, iż angażowali się osobiście władcy. Zachowana stela, znaleziona w Kuban, opowiada szczegółowo o Ramzesie II, który wzorem swego ojca nakazał dokopać się do wody w krainie Akait (dziś Wadi Allaki) co ciekawe, przedsięwzięcie to mimo poprzednich niepowodzeń okazało się sukcesem. Obok studni należało stawiać także forty, zabezpieczające szlaki oraz terytoria przyległe do miejsc wydobycia.

Nie tylko droga do kopalń była trudna – same kopalnie nie należały do ulubionych miejsc pracy i nie przestrzegały ani prawa do strajku, ani emerytur. Uważa się, iż bardzo często zatrudniano w roli kopaczy dzieci – wniosek ten wysnuto, gdy pomierzono wymiary części szybów i tuneli – nie były one w stanie pomieścić osoby dorosłej. Co istotne w kopalniach pierwotnie nie zatrudniano niewolników- ci pojawili się jako kopacze złota dopiero w czasach rzymskich.

Kopalnie były dużymi kompleksami, których głębokość sięgała czasem do 100 metrów, a długość ich korytarzy sięgała nawet do 500 metrów. Ośrodki takie wymagały rzeszy specjalistów – teksty egipskie zawierają nazwy zawodów odnoszące się do pracowników kopalni oraz członków ekip wyruszających po złoto. Byli to: poszukiwacze, górnicy, specjaliści od płukania złota, kopacze, tragarze, nadzorcy, pisarze, wojskowa eskorta. W jednym miejscu wymieniony został „Dowódca łuczników złota”, czyli eskorty. Warto dodać, iż kopalnie działały okresowo – zazwyczaj od połowy stycznia do maja.

W starożytnym Egipcie tereny złotonośne grupowały się głównie na pustyni Wschodniej, na południe od miasta Koptos do okolic Abu Hammer w Sudanie, oraz wzdłuż obu brzegów Nilu, na południe od II katarakty. W tekstach egipskich znajdujemy wyszczególnione trzy rejony – „złoto z, Koptos” czyli z pustyni wokół Wadi Hammamat, „złoto z Wawat” czyli z północnej części Nubii, oraz „Złoto z Kusz” czyli z kopalń dzisiejszej Nubii Sudańskiej, za II kataraktą. Od czasów XII dynastii istniał także import z południa – z kraju Punt i być może z południowo – zachodnich obszarów Sudanu. Od czasów XIX dynastii ściągano także trybut w złocie z podbitych terenów Azji zachodniej i Libii.

Jak wielkie ilości złota wydobywano z tych terenów, możemy zaobserwować na podstawie Roczników Totmesa III, gdzie dla niektórych lat panowania tego władcy możemy obliczyć wydobycie złota w kilogramach. Były to czasy największego rozkwitu kopalń – okres XVIII dynastii. Według tego źródła w 34 roku panowania Totmesa III do skarbca z kopalń Wawat wpłynęło 232,4 kg złota, z Kusz natomiast 27,5 kg. Rocznie więc, do skarbu wpływało minimum 260 kg złota.

            Jak było wspominane wyżej, złoto to nie było czyste gatunkowo. Szacuje się, iż przeciętna zawartość „złota w złocie” wynosiła od 72,1% (17 karatów) do 99,8 % (23,5 karatów). Zdarzały się także próbki złota o znacznie mniejszej liczbie karatów 13, 12, a nawet 9. Już w czasach predynastycznych znano technikę obniżania zawartości złota, poprzez stapianie je z miedzią. Nie znano natomiast techniki rafinacji – została ona wprowadzona dopiero w czasach perskich.

            Skoro Egipt zasobnym w złoto krajem był, należy zastanowić się, w jaki sposób złoto to było obrabiane. Analizując zachowane do dziś zabytki sztuki egipskiej, łatwo dochodzimy do wniosku, iż jubilerstwo oraz złotnictwo stało na bardzo wysokim poziomie. Metale obrabiane było zarówno przez kucie, jak i odlewanie. Wykonywano obiekty o wielkości zarówno kilku milimetrów, jak i wielkości obelisków. Oprócz blachy wyrabiano także cienki płatki i folie, czasem o grubości 0,1 mm. Płatki takie były następnie naklejane na przedmioty, za pomocą gipsu. Potrafiono także pokrywać miedź i srebro złotem. Dokonywano tego natomiast za pomocą albo młotkowania, albo naklejania. Znano także przypadki naklejania złota bezpośrednio na drewno lub papirus. Rodzaj kleju do tej pory pozostaje tajemnicą, jedynie w jednym przypadku stwierdzono użycia białka.

Powszechnie stosowano odlewanie metodą wosku traconego. Złoto takie następnie było cyzelowane i polerowane. Niestety nie zachowało się zbyt wiele przykładów tej techniki, albowiem znaczna część dzieł uległa ponownemu przetopieniu. Specjalnością egipskich złotników było jednak kucie na zimno. Blachę otrzymywano poprzez rozklepywanie bryłek kruszcu. Blachy służyły min, do dekorowanie drewnianych sprzętów – lektyk, foteli, łóż. Najstarsze tego typu zabytki pochodzą z czasów IV dynastii, z grobowca matki króla Cheopsa, królowej Hetepheres. W jej grobie znaleziono także szkatułkę na kosztowności, obitą na zewnątrz i wewnątrz złotą blachą.

Do jednej z najbardziej znanych metod dekorowania złota i innych metali, należała technika inkrustacji. W okresie Starego Państwa w przygotowane wcześniej zagłębienia w blasze, wklejano elementy z fajansu, kamieni półszlachetnych lub kości słoniowej. Inną techniką, popularną w czasach Średniego Państwa, była tzw. inkrustacja komórkowa. Polegała na mocowaniu cienkich metalowych pasków prostopadle do grubej blachy. W utworzone w ten sposób komórki wypełniano kolorowymi płytkami. Odwrotną stronę przedmiotu zazwyczaj grawerowano. Innymi interesującymi nas metodami był damaskinaż i kameryzacja. Pierwsza z technik polegała na zdobieniu metalowego przedmiotu inkrustacją z innego metalu. Najczęściej dekorowano w ten sposób posążki odlewane z brązu – posiadały one nabijane złotem naszyjniki, bransolety, napisy. Kameryzacja zaś polegała na wysadzaniu metalu kamieniami. Była to metoda powszechnie znana już od czasów IV dynastii

Na chwilę obecną, tak naprawdę możemy jedynie domyślać się jak wyglądało bogactwo starożytnego Egiptu. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy były notoryczne kradzieże i rabowanie grobów. Plaga ta rozwinęła się na taką skalę, że można było mówić o wykształceniu się rabunku jako zawodu – zdarzały się nawet całe wsie trudniące się tym procederem. Na tym tle toczyła się wojna między egipskim kapłaństwem a rabusiami – częstą praktyką stosowana przez kapłanów było potajemne przenoszenie mumii oraz kosztowności do innych grobowców i skrytek. Sytuacja momentami stawała się tak poważna, że wywoływała zatrzęsienia w gospodarce. W czasach XX dynastii, do obiegu trafiły takie ilości złota, że zastopowało to gospodarkę opartą na wymianie, a rozpoczęło proces traktowania tego kruszcu jako środka płatniczego. Sytuacja wróciła do normy dopiero 300 lat później. Natomiast pieniądz w formie monety na stałe pojawił się dopiero w VII wieku p.n.e. i to początkowo tylko do płacenia żołdu greckim najemnikom.

Ogrom bogactw uświadamia nam wyposażenie grobowca należącego do zięcia Echnatona - Tutanchamona, jednego z mniej ważnych faraonów. Inkrustowana trumna ważyła ok. 110 kg, a wykonana była ze szczerego złota. Także inne odnalezione złote znaleziska robią wrażenie – skarbiec z Tod z czasów XII dynastii, najwcześniej odnaleziony zespół zabytków zawierał ok. 6,5 kg złota oraz 153 srebrne kubki.

Egipt współcześnie jawi nam się jako pewnego rodzaju El Dorado – niewiele jest cywilizacji, które mogły się poszczycić takim bogactwem. Było to jednak bogactwo zarezerwowane jedynie dla najważniejszych w państwie, na czele z królem, który w złocie chodził, i w złocie był chowany. Znaczna część kraju natomiast pracowała, aby to bogactwo zapewnić- począwszy od kopaczy, po tragarzy, pisarzy, a skończywszy na armii.

 

Bibliografia :

 

Ikram S. Śmierć i pogrzeb w starożytnym Egipcie. Warszawa 2004.

Lipińska J. W Koziński. Cywilizacja miedzi i kamienia. Warszawa 1977.

Michałowski K. Nie tylko piramidy. Sztuka dawnego Egiptu. Warszawa 1966.