2010

Grunwald » 2010

Jarosław Stulczewski

Zduńskowolanie w 600-letniej bitwie pod Grunwaldem
[w wresi podstawowej wydrukowano w Extra Zduńska Wola 22.07.2010, nr 57, s. 6.]

 

      Chociaż Zduńska Wola jest stosunkowo młodym miastem, miała swoich reprezentantów w 600-leciu bitwy pod Grunwaldem, a reprezentowała ją od 13 do 18 lipca Grupa Rekonstrukcji Historycznych Bractwo Rycerskie „Złoty Krzyż” w ilości 9 osób.

      Nasi Rycerze w tym roku znaleźli się w Chorągwi Ziemi Podolskiej. Była to największa chorągiew, z pośród chorągwi pod Grunwaldem, bowiem liczył 452 osoby.  W codziennym upale dochodzącym w same południe do 38 stopni Celsjusza i w szczerym polu nasi Rycerze próbowali wyżyć i wytrwać. Przez cały pobyt czuwali nad bezpieczeństwem innych, będąc na dwugodzinnych wartach nie zależnie od pory dnia. Program imprez rozpoczął się już w poniedziałek. Z każdym dniem stawał się bogatszy o kolejne atrakcje dla rekonstruktorów i turystów. Można tu wymienić nauki tańca Średniowiecznego, turniej w piłkę Średniowieczną tzw. „baronkę”. Ale najciekawszym elementem był bohurt piątek rycerskich, polegających na walce za pomocą mieczy, toporów, buzdyganów w celu obalenia przeciwników. Wygrywali Ci, których chociaż jeden rycerz nie został powalony na ziemię. Ciekawym elementem na pewno był pokaz sprawności rycerzy na koniach oraz „fireshow” czyli pokaz tańca z ogniem. Najbardziej widowiskowe było „melee” zaprezentowane w piątkowy wieczór na zakończenie walk piątek gdzie doszło do bardzo realistycznej walki.

      Bractwo Rycerskie „Złoty Krzyż” ze Zduńskiej Woli wystawiło do bitwy grunwaldzkiej dwóch hakowników, będącym w oddziale Chorągwi Ziemi Łęczyckiej „Lekka II”, w skład której wchodziły drzewce, pawęże i strzelcy. Chorągiew walczyła po stronie polskiej. Bitwę trwającą godzinę zabezpieczała Justycja, w skład której weszła jedna osoba z Bractwa Zduńskowolskiego. Również z pośród średniowiecznych rzemieślników mieli swojego przedstawiciela z kramem „Lawendowo” zajmującym się wyrobami m. in. z filcu.

      Po bitwie, na wieczór nasi Rycerze, jak i cała Chorągiew Podolska świętowali i biesiadowali pokonanie Krzyżaków.  Z miłym i radosnym akcentem dobiegał koniec 600-lecia bitwy pod Grunwaldem. Niestety wszystko ma swoje wzloty i upadki. Rano rozpoczął się dramat. Ulewny deszcz zalał trzy namioty, tworząc w nich sadzawki, z kolei przez czwarty przepłyną potok deszczu. Zalane zostało prawie wszystko. Jak tylko mogli spakowali się i opuściliśmy pola Grunwaldu. Mimo ulewnej niedzieli, klimat średniowieczny przewyższał to ponad wszystko i na pewno znowu za rok powrócą tam nasi dzielni Rycerze i godnie będą reprezentować nasze miasto – Zduńską Wole.